W czasach, gdy jeszcze nie było powszechnego dostępu do Internetu...(brzmi jak wprowadzenie do jakiejś baśni;), a więc w tych czasach, gdy jeszcze "wujek google" nie miał odpowiedzi na wszystkie pytania, ludzie pisali do gazet, zadając często prozaiczne pytania - jak wypłoszyć mrówki, jak odkleić naklejki od butelek, jak gotować kapuśniak, jak zrobić maseczkę czy jak porozmawiać z teściową. Odpoczywając ma moim "końcu świata", wpadła mi w ręce niezwykła publikacja, którą czytała jeszcze moja Babcia, pt. "Poradnik domowy Babci Aliny". Książka ma jakieś 30 lat, a wciąż czyta się ją z ciekawością, a porady w niej zawarte, wciąż wydają się być (chociaż w części) aktualne...
A oto, co znalazłam o kawie
- *"zwietrzałą kawę ziarnistą można odświeżyć zalewając ją w rondelku na 10 minut świeżą zimną wodą. Odcedzić na sicie, osuszyć i rzucić na gorącą patelnię lekko posypaną cukrem pudrem. Potrząsnąć patelnią kilka razy, kawę zaraz mielić i zaparzyć. Kawa taka nie nadaje się już do przechowywania
- kawa z koglem moglem nie jest gorsza niż ze śmietanką (nie mam odwagi spróbować;)
- mała czarna będzie aromatyczniejsza, jeśli przed zaparzeniem wstawimy zamkniętą puszkę na parę minut do ogrzanego piekarnika..."
Kiedy tak czytałam te wszystkie porady, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że kiedyś ludzie byli jacyś tacy bardziej zaradni - a teraz - idziemy na łatwiznę, bo większość produktów jest w sklepie w postaci przetworzonej tak, jak sobie tego życzymy. Tylko ten smak jakiś inny...
* Poradnik domowy Babci Aliny, wydanie II uzupełnione, wyd. Pracownie Sztuk Plastycznych Kraków, Rynek Główny 11
Powiem szczerze Agnieszko, że z tych porad akurat bym nie skorzystała. Kawy z koglem moglem sobie nie wyobrażam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się,
OdpowiedzUsuńże nie szukam!
Witam, w sumie czemu nie? Lubię słodką kawę, może by mi smakowała. Może w tym wszystkim chodzi o konkretną wiedzę ale i nastawienie. Pozdrawiam ;-) (czarnobialaiwkolorze.bloog.pl)
OdpowiedzUsuńJa z takich starych publikacji mam w domu dwie książki (prawdziwe skarby!, wydane na długo przed wojną) kucharskie i to nie bylejakie tylko podręczniki do gotowania (oczywiście z przepisami) napisane dla ówczesnych szkół dla panien z dobrych domów :)
OdpowiedzUsuńBędziemy coraz bardziej wracać do natury, bez tego chyba ani rusz. Ostatnio próbuję ratować resztkę włosów poradami "wosomaniaczek" np. anwen.pl, więc myję włosy jajkiem rozbełtanym z zaparzonym siemieniem lnianym, płynem do higieny intymnej albo samą odżywką. A potem wcieram napar z kozieradki.
OdpowiedzUsuńEfektów na razie niewiele, ale w cuda nie wierzę, więc czekam cierpliwie...
uwielbiam taki język "sprzed" ;-) Wręcz jestem zakochana:-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
No wiesz.....nie pisałaś nigdy kawy z koglem moglem?! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę :)
Ha ha ha....to chyba ten upał, oczywiście miało być "nie piłaś" ;) :)
OdpowiedzUsuńKiedyś ludzie byli bardziej zaradni, bo na wszystko mieli czas, wszystkiego próbowali, i żyli razem. A przede wszystkim nie żyli w takim pędzie jak dzisiaj. Teraz zbyt wielu ludzi żyje w świecie wirtualnym, a tam życie normalne to to nie jest, i ucieka jak szalone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Coś jest w mądrości naszych babć, szczególnie gdy babcie żyły w trudnych warunkach to zaradność i kreatywność rośnie... może wypróbuję sposób z kawą z piekarnikiem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Takie skarby, jak Twój poradnik to naprawdę coś niesamowitego... Rozwiązania różnych codziennych problemów, o których dzisiaj już mało kto pomysli... Za bardzo uzależniamy się od techniki, od gonienia wciąż naprzód, od "mania" wszystkiego pod ręką...
OdpowiedzUsuńA takie rzeczy jak ten poradnik, to nie tylko praktyczne rozwiązania różnych problemów, ale i wgląd w dane życie czy nawet dawniejszą historię.
Pozdrawiam!!