Co robi matka polka na urlopie wychowawczym (czyli ja), gdy jej latorośl idzie do przedszkola? W pierwszy dzień PRZEŻYWA. Bo chociaż dziecię szło do przedszkola z uśmiechem, chociaż bez problemu wzięło za rękę panią i poszło do swojej sali, to matka polka wychodząc z przedszkola uroniła łzę. I to niejedną. Potem poszła do domu, umyła okna, wyprała, wyprasowała i jakżeby inaczej, wcześniej niż się zadeklarowała na umowie, poszła po swe dziecię. Odebrała je uśmiechnięte. Co robi matka polka w dzień drugi? Odprowadza Małą do przedszkola i... ze zdziwieniem stwierdza, że ma teraz czas dla SIEBIE. Oczywiście, jest cała lista spraw do nadrobienia, na które nigdy nie było siły, łącznie z przełożonym egzaminem z karnego. Matka polka jednak wie, że pewne sprawy nie uciekną. Wie również, jak ważne jest delektowanie się małymi chwilami. Zrobiła sobie kawę i...po prostu pije ją w spokoju. Nie pamięta, kiedy miała na to wolną chwilę...
Wiele matek nie daje sobie prawo do odpoczynku, choćby chwili dla siebie, a przecież dbając o siebie też jest się dobrą Matką bo więcej można dać dziecku jeśli jest się pełnym energii, wypoczętym, radosnym.... pozdrawiam serdecznie dobrycoach.bloog.pl
U nas było wręcz przeciwnie - ja sobie poradziłam perfekcyjnie z rozłąką z synem, gdyż zdawałam sobie sprawę z faktu, że nie ma innego wyjścia, syn....histeryzował. Nigdy nie lubił "niewoli" związanej z takimi miejscami, więc nigdy nie był na żadnych koloniach, zielonej szkole itp. Lubił nieskrępowaną niczym wolność i strasznie mocno przeżywał fakt, że ktoś każe mu kłaść się do łóżka w połowie dnia. Brrrrrrrr...jak sobie przypomnę te przeżycia....!
mi tylko praca zabiera czas, gdybym była na urlopie byłoby cudownie i poważnie się nad tym zastanawiam. A dla córci gratulacje. Dzielna dziewczynka!!!!
Miałam identycznie, kiedyś...w pierwszy dzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca i zamartwiałam się na maksa, a potem zajęłam się nie tylko domem (szalałam z porządkami) ale i sobą. Pamiętam, że poszłam do fryzjera, nie tylko po to, aby podciąć włosy, ale zmienić diametralnie swój, jak to się dziś mówi image :) Tak trzymaj Aga, szczęśliwa, zrelaksowana mama to i dziecko takież samo :) Serdeczności :)
Dzień przed pierwszym dniem w przedszkolu mojego syna, gdy już byliśmy po trzech dniach zajęć adaptacyjnych podczas których mój Tymek siedział cały czas na moich kolanach i płakał... gdy już wiedział że następnego dnia pójdzie TAM... podczas oglądania wieczorynki nagle... w połowie siedząc pomiędzy nami spojrzał na swoją mamę i zapytał: - "Mama!? A ty jutro pracy?" - "Tak synku, jutro jestem w pracy" potem odwrócił głowę w moją stronę i zapytał: - "Tata, ty jutro też pracy?" - "Tak Kochanie ja też jutro pracuję" wtedy wyprostował głowę w stronę TV i powiedział
JA BĘDĘ TĘSKNIĆ
wyszedłem do łazienki i zacząłem płakać... następnego dnia w pracy wszyscy pocieszali ojca-polka, że wszystko będzie ok! Wszystkie moje największe emocje są związane z nim, więc troska jest najbardziej naturalną i właściwą reakcją... :) Pozdrawiam
Symptomatyczne to było - najpierw okna, potem pranie... Chwała Bogu, że się opamiętałaś. To nie Holandia, zresztą tam też to już ściema z tym ciągłym myciem okien :)) Gratulacje.
Wiele matek nie daje sobie prawo do odpoczynku, choćby chwili dla siebie, a przecież dbając o siebie też jest się dobrą Matką bo więcej można dać dziecku jeśli jest się pełnym energii, wypoczętym, radosnym....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
dobrycoach.bloog.pl
U nas było wręcz przeciwnie - ja sobie poradziłam perfekcyjnie z rozłąką z synem, gdyż zdawałam sobie sprawę z faktu, że nie ma innego wyjścia, syn....histeryzował.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubił "niewoli" związanej z takimi miejscami, więc nigdy nie był na żadnych koloniach, zielonej szkole itp. Lubił nieskrępowaną niczym wolność i strasznie mocno przeżywał fakt, że ktoś każe mu kłaść się do łóżka w połowie dnia.
Brrrrrrrr...jak sobie przypomnę te przeżycia....!
mi tylko praca zabiera czas, gdybym była na urlopie byłoby cudownie i poważnie się nad tym zastanawiam.
OdpowiedzUsuńA dla córci gratulacje. Dzielna dziewczynka!!!!
Czasami trzeba odpocząć i pobyć sam na sam z filiżankę kawy ;) ale ten zryw porządkowy - podziwiam ;) mi ciągle brakuje chęci na takie szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odpocząć i pobyć sam na sam z filiżankę kawy ;) ale ten zryw porządkowy - podziwiam ;) mi ciągle brakuje chęci na takie szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście do życia. I tak trzymać. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńMała dzielna. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMiałam identycznie, kiedyś...w pierwszy dzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca i zamartwiałam się na maksa, a potem zajęłam się nie tylko domem (szalałam z porządkami) ale i sobą. Pamiętam, że poszłam do fryzjera, nie tylko po to, aby podciąć włosy, ale zmienić diametralnie swój, jak to się dziś mówi image :)
OdpowiedzUsuńTak trzymaj Aga, szczęśliwa, zrelaksowana mama to i dziecko takież samo :)
Serdeczności :)
...i dodam, że było to 20 lat temu, równo 20...:) Jak widać - pewne "rzeczy" nie zmieniają się :)
Usuńto tylko ja nie przezywałam tego przedszkola... jestem inna... wyrodna? ech... czasu mam troszkę dla siebie
OdpowiedzUsuńto odcinanie pępowiny będzie trwało lata:)), ale tak trzeba, trzeba dać dziecku i sobie zaufanie i wolność:)) Najlepszego przedszkolakom!
OdpowiedzUsuńU nas nie jest tak lekko z przedszkolem, ale cieszę się że u CIebie tak :-))
OdpowiedzUsuńDzień przed pierwszym dniem w przedszkolu mojego syna, gdy już byliśmy po trzech dniach zajęć adaptacyjnych podczas których mój Tymek siedział cały czas na moich kolanach i płakał... gdy już wiedział że następnego dnia pójdzie TAM... podczas oglądania wieczorynki nagle... w połowie siedząc pomiędzy nami spojrzał na swoją mamę i zapytał:
OdpowiedzUsuń- "Mama!? A ty jutro pracy?"
- "Tak synku, jutro jestem w pracy"
potem odwrócił głowę w moją stronę i zapytał:
- "Tata, ty jutro też pracy?"
- "Tak Kochanie ja też jutro pracuję"
wtedy wyprostował głowę w stronę TV i powiedział
JA BĘDĘ TĘSKNIĆ
wyszedłem do łazienki i zacząłem płakać... następnego dnia w pracy wszyscy pocieszali ojca-polka, że wszystko będzie ok! Wszystkie moje największe emocje są związane z nim, więc troska jest najbardziej naturalną i właściwą reakcją... :)
Pozdrawiam
Symptomatyczne to było - najpierw okna, potem pranie...
OdpowiedzUsuńChwała Bogu, że się opamiętałaś. To nie Holandia, zresztą tam też to już ściema z tym ciągłym myciem okien :))
Gratulacje.