wikipedia.pl
uchwycone na drodze zwanej "drabiną troli" w Norwegii. O takiej...
Do głowy by mi jednak nie przyszło, aby zabierać ten znak na pamiątkę. Jednak są "mądrzejsi" turyści ode mnie - przynajmniej podróżujący po Islandii. Kraj ten wprowadza właśnie proces modernizacji swoich znaków drogowych. Od teraz będą cięższe i mocowane za pomocą śrub, których nie da się odkręcić podręcznymi narzędziami. A wszystko to przez fakt, że turyści widząc niestandardowe znaki drogowe, zabierali je ze sobą jako pamiątkę z podróży.
Islandzkie znaki faktycznie są nietuzinkowe...
to znak mówiący, że pomimo trasy dochodzącej do brzegu, dalej nie ma mostu.
ten z kolei ostrzega o wzniesieniu i ograniczonym polu widzenia
a ten informuje o atrakcji turystycznej
podróże.onet.pl
ten informuje, że tam są gorące źródła
Sami przyznacie, że znaki są nietuzinkowe...ale żeby je od razu zabierać ze sobą?! Na pocieszenie, gdyby ktoś jednak chciał sobie przywłaszczyć taki znak - będzie można kupić magnesy na lodówkę z podobnymi scenkami rodzajowymi... zawsze to coś;)
Piękne krajobrazy, ale w tych znakach to można się trochę pogubić :) Ale troll jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Kiedyś jechaliśmy na Mazury na grilla. Mieliśmy wszystko, oprócz...grilla. Zaczęliśmy rzucać pomysły, co też się nada do tego celu i znaki drogowe wydały nam się całkiem poręczne :)) Ale tylko te ograniczające prędkość do 50:))
OdpowiedzUsuńNo nie, udało się kupić jednorazówkę w GS-ie. :))
Blindhead jest dobry:)) Czyżby tam był tylko jeden pas ruchu?
nie wyobrażam sobie ukraść znaku :D ale, te są ciekawe: )
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Moja koleżanka z liceum kiedyś po pijaku przyniosła do domu znak drogowy. Ona ważyła ze 40 kilo i jak się rano obudziła to nie mogła do podnieść...
OdpowiedzUsuńA widoki bomba!
Moja koleżanka z liceum kiedyś po pijaku przyniosła do domu znak drogowy. Ona ważyła ze 40 kilo i jak się rano obudziła to nie mogła do podnieść...
OdpowiedzUsuńA widoki bomba!
Moja koleżanka z liceum kiedyś po pijaku przyniosła do domu znak drogowy. Ona ważyła ze 40 kilo i jak się rano obudziła to nie mogła do podnieść...
OdpowiedzUsuńA widoki bomba!
Genialne mają te znaki, jakby człowiek był w innej bajce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
wow fajne ciekawe niespotykane :D
OdpowiedzUsuńNie wiem co zrobić z taka pamiątką, w ogrodzie zawiesić? czy położyć mężowi na biurku?
OdpowiedzUsuńbuziaki
j
Jako pamiątki sobie nie wyobrażam, ale takich zupełnie innych znaków jest tam mnóstwo. Syn przysyłał mi zdjęcia znaków dojazdowych do norweskich tuneli, których jest tam mnóstwo albo np. do granic lądu kiedy kończy się ląd stały i trzeba przesiąść się na prom. Rewelacyjne są znaki drogowe prowadzące do domu Świętego Mikołaja....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Witaj Agnieszko
OdpowiedzUsuńCiekawy tekst i faktycznie te znaki są zadziwiające, dlaczego ludzie je kradną nie wiem ale ciekawi mnie co potem z tymi znakami robią, czy w mieszkaniu sobie wieszają? pozdrawiam
Uwielbiam norweskie Trole :) więc ten znak, Twoim zdaniem najdziwniejszy, dla mnie jest cudny, ale do głowy by mi nie wpadło, aby go sobie zabrać...ani tego, ani żadnego innego...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pamiętam jak miałam 8 lat i jechałam autobusem. Patrzę, a na znaku jest napis "Piersi" :3 Kolejnego dnia okazało się, że jest tam napisane "Piesi" ;) A znaki faktycznie oryginalne i nie dziwię się, że stanowią atrakcyjną pamiątkę z podróży ;>
OdpowiedzUsuń