czwartek, 11 września 2014
zapach imbiru i pomarańczy
Deszcz dudni o parapet, przypominając mi że lato już się skończyło. Jakoś szybko w tym roku - nie zdążyłam nacieszyć się w pełni słońcem i sielską pogodą. Tak jakby lato przeszło za moimi plecami pokazując mi teraz język na pożegnanie. Trudno. Wczoraj ścięte zioła /wiem, trochę za późno, ale lepiej późno niż później/, suszą się już nad oknem kuchennym, a w całym domu rozchodzi się zapach imbiru, pomarańczy i dyni - dzisiaj na obiad zupa dyniowa. Kawa kusi zapachem, niedokończona książka kusi tym co będzie dalej...a w mojej głowie tysiące pomysłów na to co robić...żeby tylko nie prasować. Bo chociaż mam świetne żelazko, którym prasuje się doskonale, to jednak sam fakt, że będę musiała wykonywać tak nudną czynność jaką jest prasowanie, pozbawia mnie ostatnich kropli motywacji do działania. I nawet, gdybym próbowała ze sobą walczyć - walka ta i tak byłaby z góry skazana na przegraną. Z kubkiem kawy lecę na "Kongres futurologiczny".
Etykiety:
jesień,
kawa,
kongres futurologiczny,
książka,
lato,
mycaffetime,
zupa dyniowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
z tym latem, to ja mam dokładnie to samo/. Było i nie ma i nie zdążyłam się nim nacieszyć :( A co do ćwiczeń to ćwiczę. Pot płynie strumieniami, ale nie chce mi się :P Robię wszystko tylko bez takiej euforii jak wcześniej.
OdpowiedzUsuńeuforia może i spada, ale jak jest motywacja, to będą i efekty!
UsuńDla mnie lato i upały mogłyby dosłownie trwać wiecznie. Kocham lato i ubolewam nad tym, że się już kończy:(( Zapach imbiru kojarzy mi się z zimową herbatą, jeszcze do tego cynamon i pomarańcza. A zupę krem z dyni uwielbiam!
OdpowiedzUsuńrobiłam dzisiaj pierwszy raz zupę z dyni i już wiem, że będę ją robić częściej, jest boska! :)
UsuńDo prasowania jedynym wyjściem jest dobry film. Wtedy mózg się tak nie cofa w rozwoju, jak kiedy masz przed sobą ścianę. Trzeba oczywiście trochę bardziej dzielić uwagę, żeby nie przypalić koszuli, ale my kobiety to potrafimy. Gdyby facet miał to robić, trzeba by go było odciąć od wszystkich bodźców, nawet od widoku z okna ;))
OdpowiedzUsuńhaha, coś w tym jest...polecasz jakiś fajny film?
UsuńZależy co prasujesz. Jak pościel i firanki to Przeminęło z wiatrem, jak spódnice to Dirty dancing, a jak sportowe to Kil bil - dwójka
UsuńNa temat zapachów dużo nie powiem ... ale jesień już tu jest ;) Dzisiaj na spacerze znalazłam 2 kasztany ;)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej nic Cię nie kusi ;)
Usuńu nas kasztanów jeszcze nie ma - to znaczy dzielnie trzymają się jeszcze w swoich łupinach na drzewie
to prawda lato szybko minęło, jak zawsze. Ależ ten czas ucieka niemiłosiernie
OdpowiedzUsuńA zupa z dyni to jak smakuje? Słodka jest?
OdpowiedzUsuńJa też mam markowe i śliczne żelazko, ale jakoś nie chce to wpłynąć na moje polubienie prasowania
OdpowiedzUsuńech, bo gdyby jeszcze samo prasowało i...robiło kawę;)
UsuńOj za szybko lato minęło, to prawda :) ale zapowiada się bardzo przyjemna jesień! A za rok znowu lato, więc nie ma czego żałować ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
i to się nazywa optymizm w czystej postaci! pozdrawiam serdecznie:)
UsuńBle, ja też wymyślam wszystko, żeby tylko nie musieć prasować.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale ;)
że też jeszcze nie wymyślono żelazka które samo by prasowało...;)
UsuńMi lato uleciało przez palce.
OdpowiedzUsuńoch, coś o tym wiem:)
UsuńMoże za to jesień będzie dłużej :) wszystko byle nie zima! :)
UsuńOch... ja tego lata wcale nie odczułam.. wzięłam na siebie zbyt dużo obowiązków :( a na urlop jadę w sobotę.. .słońca już nie będzie :<
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
spokojnie, jak nie na niebie, to słońce na pewno będzie w Was :)
OdpowiedzUsuńudanego urlopu!
ja tez nie zdażyłam się nacieszyć;/
OdpowiedzUsuńa następne dopiero za rok....
UsuńAgnieszka- nominowałam Ciebie do Libster blog award- zapraszam:)
OdpowiedzUsuńdzięki! nadrabiam zaległości, dowiem się co to w ogóle i podejmę wyzwanie :)
Usuńpozdrawiam!
Witam ciepło
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię prasować a zapach pomarańczy to jest to.... działa na umysł i podnosi poziom serotoniny....
pozdrawiam Agnieszkę cieplo i słonecznie
oj, tego słońca teraz mi trzeba!
Usuńhmmm, przypomniałaś mi Agnieszko o mojej herbacie... mam ją kupiłam niedawno właśnie na jesienne wieczory...Nie mogłam Cię nominować bo zostałaś juz nominowana ale jesli będziesz miała ochotę przymierzyć się choć z jednym z trudnych pytań, tematów u mnie to proszę wpadnij, chcę mieć twój link bloga też w wyszczególnieniu.... , bo dzięki temu artykułowi sobie go tworze... tak szybko będę trafiała do Ciebie.... pozdrawiam serdecznie i z usmiechem
OdpowiedzUsuńok, dzięki! przyznam szczerze, że nie za bardzo wiem o co chodzi w tej nominacji, ale się ogarnę...nadrabiam zaległości!;)
UsuńW tv na pewno jest jakiś fajny film... dzięki temu nudnemu obowiązkowi możesz bez wyrzutow sumienia prasując go oberjrzeć... ja ta robie. dwa w jednym.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci tych suszących się ziół, to musi pięknie wyglądać.
ps. aktualnie wciąż pisze na spiskowniku... dwa nowe blogi założone a ja się nie umiem przestawić... polubiłam to swoje wirtualne poletko
może ty mi rozwiążesz zagadke wszechświata
zora.blogujaca.pl czy zorka.blog.pl ?
ty też się tak długo zbierałaś do zmiany adresu?
wiesz co, ja po prostu się wkurzyłam na brak podstawowych narzędzi do blogowania na poprzedniej platformie, co rusz coś się sypało albo nie działało, a admini do dłuższego czasu mieli maile z pytaniami gdzieś. W każdym razie przeniosłam się tu i dobrze mi;)
Usuńbardziej podoba mi się zora.blogująca.pl
pozdrawiam!
prasowanie - koszmarna czynność. U mnie góra ubrań do prasowania stale rośnie... Ciekawe kto to w końcu wyprasuje???
OdpowiedzUsuńu mnie nadchodzi w końcu moment kiedy się zbieram... póki co...czekam na impuls ;P
UsuńSezon na zupę z dyni, cukinii rozpoczęty, są dość dobre, kawa i ksiażki to dobry pomysł na powoli zbliżającą się jesień. Pozdrawiam (;
OdpowiedzUsuńzupa z cukinii? podeślesz jakiś sprawdzony przepis?
UsuńAle tam u Ciebie musi pięknie pachnieć.
OdpowiedzUsuńto są bezcenne chwile :)
Usuńpozdrawiam!