czwartek, 31 grudnia 2015

Z Nowym Rokiem

Dzisiaj ostatni dzień starego roku. Zresztą, dlaczego starego? Ot, tego który już właściwie jest historią. Jutro będzie już Nowy Rok, nowe wyzwania, nowe możliwości...
Odchodzący rok był wspaniałym czasem. I byłoby cudnie, gdyby ten nowy również taki był. A zresztą, jestem pewna, że będzie.
Ponoć początek roku jest najgorszym czasem na postanowienia - zimno, ciemno i po dwóch tygodniach już się nie chce. Ale...warto spróbować. Wymyśliłam takie postanowienia
1) zamieszczać 1 wpis w tygodniu na blogu. Ostatnio z tym mam niesamowity problem, ale przecież wszystko to kwestia priorytetów.
2) przeczytać 1 książkę w ciągu 2 tygodni (i napisać o niej). 1 książka na tydzień to jednak za dużo na mnie, chyba że będę w to wliczać podręczniki akademickie...a kto by tam chciał czytać recenzję np. zbioru kazusów z postępowania karnego;)
3) posłuchać 1 nową (dla mnie) płytę w ciągu 1 tygodnia (i oczywiście wspomnieć Wam o niej).
Ambitnie;]

Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku - niech spełni wszystkie Wasze nadzieje i marzenia!

sobota, 12 grudnia 2015

Tytułem wyjaśnienia

Po tak długiej nieobecności pasuje mi napisać kilka słów tytułem usprawiedliwienia.
Kiedy byłam w ciąży z Małą, nie mogłam zaakceptować faktu, że muszę zrezygnować z pełnej aktywności - moje ciało po prostu chciało odpocząć. Teraz, gdy po raz kolejny przyszło mi się zmierzyć z 9 miesiącami oczekiwania, jestem mądrzejsza (choć na początku też walczyłam ze sobą), słucham swojego ciała i lekarzy. Odpoczywam, ograniczając swoje działania do minimum. 

Ciąża to specyficzny* czas dla każdej kobiety. Nie martwcie się, nie zamienię tego bloga w dziennik ciążowy;)


*Ale jeżeli ktoś mi powie, że ciąża to najpiękniejszy czas w życiu, strzelę w łeb bez ostrzeżenia ;]