Dzisiaj ostatni dzień starego roku. Zresztą, dlaczego starego? Ot, tego który już właściwie jest historią. Jutro będzie już Nowy Rok, nowe wyzwania, nowe możliwości...
Odchodzący rok był wspaniałym czasem. I byłoby cudnie, gdyby ten nowy również taki był. A zresztą, jestem pewna, że będzie.
Ponoć początek roku jest najgorszym czasem na postanowienia - zimno, ciemno i po dwóch tygodniach już się nie chce. Ale...warto spróbować. Wymyśliłam takie postanowienia
1) zamieszczać 1 wpis w tygodniu na blogu. Ostatnio z tym mam niesamowity problem, ale przecież wszystko to kwestia priorytetów.
2) przeczytać 1 książkę w ciągu 2 tygodni (i napisać o niej). 1 książka na tydzień to jednak za dużo na mnie, chyba że będę w to wliczać podręczniki akademickie...a kto by tam chciał czytać recenzję np. zbioru kazusów z postępowania karnego;)
3) posłuchać 1 nową (dla mnie) płytę w ciągu 1 tygodnia (i oczywiście wspomnieć Wam o niej).
Ambitnie;]
Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku - niech spełni wszystkie Wasze nadzieje i marzenia!
czwartek, 31 grudnia 2015
sobota, 12 grudnia 2015
Tytułem wyjaśnienia
Po tak długiej nieobecności pasuje mi napisać kilka słów tytułem usprawiedliwienia.
Kiedy byłam w ciąży z Małą, nie mogłam zaakceptować faktu, że muszę zrezygnować z pełnej aktywności - moje ciało po prostu chciało odpocząć. Teraz, gdy po raz kolejny przyszło mi się zmierzyć z 9 miesiącami oczekiwania, jestem mądrzejsza (choć na początku też walczyłam ze sobą), słucham swojego ciała i lekarzy. Odpoczywam, ograniczając swoje działania do minimum.
Ciąża to specyficzny* czas dla każdej kobiety. Nie martwcie się, nie zamienię tego bloga w dziennik ciążowy;)
*Ale jeżeli ktoś mi powie, że ciąża to najpiękniejszy czas w życiu, strzelę w łeb bez ostrzeżenia ;]
Kiedy byłam w ciąży z Małą, nie mogłam zaakceptować faktu, że muszę zrezygnować z pełnej aktywności - moje ciało po prostu chciało odpocząć. Teraz, gdy po raz kolejny przyszło mi się zmierzyć z 9 miesiącami oczekiwania, jestem mądrzejsza (choć na początku też walczyłam ze sobą), słucham swojego ciała i lekarzy. Odpoczywam, ograniczając swoje działania do minimum.
Ciąża to specyficzny* czas dla każdej kobiety. Nie martwcie się, nie zamienię tego bloga w dziennik ciążowy;)
*Ale jeżeli ktoś mi powie, że ciąża to najpiękniejszy czas w życiu, strzelę w łeb bez ostrzeżenia ;]
Subskrybuj:
Posty (Atom)