środa, 26 października 2016

Dajcie spokój....

Ile razy zdenerwowaliście się dzisiejszego dnia? 5 razy? 10? Nerwusów w Polsce nie brakuje - a stresujemy się i denerwujemy różnymi rzeczami - od tych prozaicznych (znowu nie zgasił światła w łazience!), po te wyższych lotów (dlaczego zamiast na rowerach, ludzie dojeżdżają do pracy samochodami i zatruwają środowisko!). Zapytano Polaków* co ich tak na dobrą sprawę denerwuje najbardziej. Wyniki raczej nie zaskakują. Na pytanie, co jest powodem największego zdenerwowania, większość odpowiedziała że sytuacja finansowa, sprawy rodzinne i praca. Na dalszych miejscach jest stan zdrowia, polityka i brak kultury u innych ludzi. Zapytani o to, co denerwuje ich u innych, na pierwszym miejscu postawili to, że inni myślą tylko o swoim i rozpychają się kosztem innych. Denerwuje również to, że nie są słowni i że używają wulgarnych słów. Ostatnie pytanie dotyczyło sposobu rozładowania napięcia - i tu wychodzi bardzo prozaicznie większość - stara się zająć czymś w domu, w garażu, uprawia sport, leniuchuje, a także pali więcej niż zwykle, sięga po alkohol, modli się. 
Dlaczego zaczęłam o tych nerwach?


W piątek mamy Dzień Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów. W imieniu wszystkich zszarganych nerwów świata apeluję - dajcie im odpocząć - chociaż jeden dzień ;) 


*http://wyborcza.pl/1,76842,13552646,Wkurzony_jak_Polak__Kto_sie_najbardziej_denerwuje.html

czwartek, 20 października 2016

Kilka ciekawostek w sam raz do kawy

Dzisiaj kilka ciekawostek* - w sam raz do poczytania przy kawie:


Czy wiedzieliście, że sernik został wymyślony w starożytnej Grecji? Ponoć podawano go sportowcom podczas Igrzysk Olimpijskich. Swoją drogą, ciekawe czy tamten też był z rodzynkami. Bo ja wszystko rozumiem, ale nie pojmuję, dlaczego do każdego sernika dodaje się rodzynki? Są na świecie ludzie, którzy rodzynek nie lubią - najedli się w dzieciństwie i mają dość na całe życie (patrz ja)






A czy wiedzieliście, że restauracji w Nowym Jorku jest tak wiele, że wystarczy, by każdego wieczoru przez 54 lata jeść kolację w innej. Biorąc pod uwagę, że pewne restauracje upadają a nowe powstają, to można tak spędzić całe życie (czyli do 100-tki)



Pamiętam ją - była tak lekko mojej postury pomnożona przez dwa, z prawdziwym tatuażem przedstawiającym Hello Kitty na ramieniu. Z lekkim obrzydzeniem mieszanym z ogromnym zdziwieniem, patrzyła na to co jem na śniadanie - bo zamiast wybrać z hotelowego bufetu kiełbaski, jajko, fasolkę i słodkie bułeczki, ja jadłam płatki owsiane z orzechami, owocami  i jogurtem. Ja, jak zapewne się domyślacie, patrzyłam na nią podobnie - kto to widział jeść fasolkę na śniadanie?! Mieszkańcy Wielkiej Brytanii jedzą więcej fasoli z puszki niż reszta świata razem wzięta... 


Czy wiecie, kto jest największym producentem opon na świecie? LEGO. Corocznie produkuje ich ok. 360 mln. Do samochodów z klocków oczywiście;)



Wokół receptury Coca-Coli  urosło już wiele legend. Jedna z nich głosi, że tylko dwie osoby na świecie znają jej recepturę. Nie mogą latać tym samym samolotem. Tak na wszelki wypadek....








Amerykańscy naukowcy wyliczyli, że gdyby chciano czytać wszystkie podpisywane "warunki umowy", łącznie z tymi klikanymi w pośpiechu w Internecie, zajęłoby to ok. 600 godzin rocznie....






*pochodzą z kalendarza "zdzieraka", który mam na lodówce, niestety nie ma już pierwszej strony, a co za tym idzie, nie ma ani stopki redakcyjnej ani innych podpisów - stąd brak (wiarygodnego źródła;)

środa, 5 października 2016

Gdzie się podziała najpiękniejsza?

Lubię czytać o silnych i sławnych kobietach. Dzisiaj będzie o (ponoć) najpiękniejszej kobiecie starożytnego Egiptu - Nefretete


Wszystko zaczęło się w lipcu 1920 r., kiedy to kolekcjoner i mecenas sztuki James Simon podarował Neues Museum w Berlinie owo słynne popiersie. Osiem lat wcześniej, Ludwig Borchardt, archeolog pracujący dla Niemieckiego Towarzystwa Orientalnego, odkopał w ruinach staroegipskiego miasta Achetaton pracownię naczelnego rzeźbiarza faraona. Znalazł w niej, prócz wielu innych cennych eksponatów, to gliniane popiersie. Była to "najpiękniejsza z najpiękniejszych. 


Nikt nie wie, dlaczego nie ma lewego oka. I tu historycy prześcigają się w domysłach - a to że rzeźbiarz był jednym z kochanków Nefretete, a to że królowa straciła oko w wypadku, a to, że rzeźbiarz celowo oszpecił swoje dzieło, aby nie obrazić bogów, bo tylko oni tworzą rzeczy doskonałe. Po dokładnym zbadaniu stwierdzono, że lewy oczodół nigdy nie był tak przygotowany, by można tam wprawić masę szklaną imitującą oko. 


Kim ona właściwie była? Tak naprawdę wiadomo o niej niewiele - imię jej oznacza "piękna, która do nas przybyła". Może więc była księżniczką Taduhepą, przysłaną do Egiptu by podtrzymać przyjaźń między mocarstwami? Została żoną starzejącego się faraona, a po jego śmierci, zaaranżowano małżeństwo z synem zmarłego faraona. Inni jednak twierdzą, że była to Egipcjanka, córka szarej eminencji na faraońskim dworze. Jedno jest pewne - jako jedyna królowa w historii Egiptu jest przedstawiana na nielicznych zachowanych płaskorzeźbach w pozach zarezerwowanych dla faraonów, np. zwyciężania lub upokarzania wrogów Egiptu. Miała władzę, wpływy, pieniądze, sławę i... nagle słuch o niej zaginął. Nie wiadomo, co się z nią stało - jak zmarła, gdzie została pochowana. 


Egiptolodzy od wielu lat szukają grobu Nefretete, licząc na wspaniałe skarby, a może i nawet odpowiedź na pytanie, co się stało z królową...
Im dłużej się jej przyglądam, tym mój podziw rośnie. Jeżeli to popiersie jest autentycznym odwzorowaniem wizerunku Nefretete - była po prostu idealna. 100% pewności jednak nie ma - może celowo kazała wyrzeźbić swoją "wersję idealną"? Niemniej jednak, stała się inspiracją dla artystów wszelkiego gatunku - na malarzach zaczynając i na makijażystkach kończąc... A gazeta Dailymail* donosi, że pewna Brytyjka poddała się 51 operacjom plastycznym, wydając łącznie ok 200 000 funtów, aby upodobnić się do egipskiej królowej. Rezultaty oceńcie sami...