wtorek, 15 września 2015

Odporność?!

Zaczęło się od Małej. Ot, katar. Potem M... do kataru dołożył sobie jeszcze ból gardła. A ja w gratisie dostałam jeszcze chrypkę i suchy kaszel. Dopiero wrzesień...co będzie dalej?
Coś jednak muszę robić źle. Zdrowo się odżywiam, jem dużo owoców i warzyw, nie unikam sportu i chodzę na spacery. A jednak, moja odporność jest kiepska, bo jak inaczej nazwać fakt, że złapałam pierwszą z brzegu infekcję?
Poszperałam tu i tam, wydaje się że mam dwie drogi - jedna, to szprycować się tzw. suplementami diety. A te suplementy są już chyba na wszystko, łącznie ze zgagą (nie prościej zmienić dietę?), a także z niedoborem wody w organizmie (nie lepiej pić regularnie?). Suplementy, z racji tego, że nie są lekami, nie mają gwarancji działania zgodnego z opisem na opakowaniu. Zostawię je jako ostateczność.
Druga droga, to preparaty naturalne. I tu otwiera się ogromne morze możliwości. Sąsiadka poradziła pić sok z młodej pszenicy (sama sobie pani ją za sadzi, ma pani kiełkownicę? no, to będzie prościej), brat poradził pić czystek, a zaprzyjaźniony blog ziołowy Jadwigi podpowiada szereg naturalnych specyfików. Tylko...co wybrać żeby nie zwariować?
Póki co, piję napar z imbiru (koniecznie świeżego), cynamonu i cytryny.
Nie byłabym sobą, gdybym nie spytała....jak walczycie o swoją odporność?!


                                          (Fot. Rysunek Magda Rolka ze strony wysokieobcasy.pl) 

18 komentarzy:

  1. Katar trwa i tydzień,
    ale leczony dni... siedem!
    Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. O to to, herbatka z imbiru z miodem i cytrynka. Pyszne a w dodatku leczy.
    Tu gdzie mieszkam podstawowym srodkiem pierwszej pomocy w przeziebieniu jest bardzo ostre zarcie, ale takie naprawde ostre ze az smarki same z nosa ciekna. Bardzo czesto pomaga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nie jestem wielbicielką aż tak ostrych smaków, chociaż, gdyby to pomogło;]

      Usuń
  3. Agnieszko a spróbuj codziennie ząbek czosnku, pokrojony cieniutko na kromkę chleba z masłem. Czosnek, o czym pewnie wiesz, to naturalny antybiotyk. Ja tak robiłam, jak pracowałam i nigdy nie chodziłam na zwolnienia lekarskie, teraz też tak robię i nie przeziębiam się. Może właśnie dlatego? Ważny też jest sposób ubierania się. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ząbek czosnku powiadasz...chyba spróbuję- nie zaszkodzi, a jeżeli jeszcze pomoże:)

      Usuń
  4. sen, dużo snuuu.
    Jestem suseł.
    Zdrowy suseł!:)

    Zdrówka;):):)
    otakiejcoukradlaslonce.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chciałabym sobie tak po prostu pospać... niestety, zbyt dużo obowiązków:)

      Usuń
  5. Kochana możesz podać dokładny przepis na napar? Chętnie bym przygotowała.

    U mnie już od pierwszego września w kuchni pojawia się całe wiadro czosnku i cytryny. Używam ich na okrągło do każdej potrawy. Robię masło z czosnkiem i na kanapki, szynkę piekę z czosnkiem. A nawet do rosołu dodaję czosnek i cytrynę... potem curry i kurkumę; rosół wychodzi bardziej orientalny.

    A poza tym to dużo się modlę, żeby przeziębienie mnie nie dotknęło!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne! weź kawałek świeżego imbiru, tak z 3-4 cm - obierz cieniutko ze skórki, zetrzyj na tarce o najmniejszych oczkach (lub pokrój w bardzo drobną kostkę), wrzuć do dużego kubka lub filiżanki jak do cappuccino,, dodaj do tego odrobinę cynamonu, tak na czubku łyżeczki, zalej wrzątkiem i przykryj filiżankę spodkiem. Po 5 minutach odstaw spodek i inhaluj się oparami z imbiru;) potem dodaj soku z cytryny, miodu wedle uznania i pij...pij...pij...do dna!

      Usuń
  6. to ciekawa z ta przeziebieniowa pprewencja...
    Ja nic nie robie w sumie.
    Pijam wode z cytryna, herbate tez...
    nie jadam zadnych witamim w gotowcach a jedynie warzwa i owoce. Duzo slonca i jeszcze wiecej ruchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech, a pamiętasz, jak to jest w Polsce w październiku, listopadzie i grudniu.... słońca jak na lekarstwo... ale nie dam się!

      Usuń
  7. zdecydowana zmiana klimatu, przynajmniej dwa razy w roku:))wbrew modnym opiniom polecam Bałtyk jesienią z duża dawką naturalnych suplementów:)) Zdrowia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałtyk jesienią jest najpiękniejszy - bez tłumów turystów i tego całego kiczu. Byłam, widziałam i potakuję;)

      Usuń
  8. Tylko pamiętaj, żeby nie łączyć czarnej herbaty z cytryną. Zabójczy mariaż :(
    Ja wierzę w szczepienia na grypę, a teraz właśnie jest sezon. Poprawiają odporność na infekcje w ogóle. No i piję krzem od 5 lat i przestałam chorować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie łykam w tym celu żadnych suplementów, po co truć się chemią? Pomijam już kwestię, że w ich skuteczność po prostu nie wierzę. Po prostu dbam o dietę, a nawet nie sięgam po żadne naturalne napary, choć dumałam na czystkiem, bo sporo osób go poleca. Jedynym odstępstwem od tej zasady jest tran, który (tylko na początku jesieni i czasem zimą ) włączam do mojej diety.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja polecam Agnieszce witaminę C ale w dużej dawca nazywa się to CETEBE, inna sprawa to stres on osłabia organizm, czosnek też jest skuteczny... potem pietruszka i można wyjść do ludzi...
    pozdrawiam serdecznie
    dobrycoach.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też przeziębiona, katar jak nie wiem, potworny ból gardła i straciłam głos do tego. Nic się człowiekowi nie chce...

    OdpowiedzUsuń