piątek, 31 lipca 2015

Idąc za Sokratesem...

Nie lubię chodzić na zakupy. Powiem więcej. Szczerze tego nienawidzę i za każdym razem zbieram się do tego najdłużej jak mogę. Nie mówię tu oczywiście o szybkich zakupach spożywczych. Chodzi mi raczej o ubrania, meble, buty i tak dalej... (na szczęście mój M... ma podobne podejście, wyłączając oczywiście elektronikę;)
Ostatnio M... musiał iść na zakupy - kilka t-shirtów, jakieś spodnie, koszula, a beze mnie nie idzie. To bardzo miłe, że liczy się dla niego moje zdanie, jednak wizja chodzenia od sklepu do sklepu lekko mnie przerażała. Podeszłam do tego z wrodzoną sobie ciekawością...bo gdy razem z M... buszowałam wśród wieszaków - zobaczyłam kilka koszul i nagle zastanowiło mnie, dlaczego ta koszula jest akurat taka a nie inna. Dlaczego kolory są w odcieniu takim a takim, a nie z domieszką skóry czy futerka (!;). Drepcząc z moim M... po centrum handlowym, oglądając wystawy i poszczególne sklepy wciąż nie dawało mi spokoju - dlaczego mamy taką a nie inną obowiązującą modę? Dlaczego te a nie inne kolory są modne, a więc są kupowane? Aż w końcu, kto albo co dyktuje warunki? Kto tworzy modę?! Z racji charakteru zakupów skupiłam się na branży odzieżowej...
Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to że trendy wyznaczają podkupywane przez firmy odzieżowe tzw. szafiarki i inni celebryci. Ot, pojawi się jedna, powie że to jest fajne, więc ich fani też będą uważać że to jest fajne i tak się kręci...
to jednak było by za proste. Myślę, że wspomniane osoby to tylko tzw. płotki.
Druga myśl, to zmowa korporacyjna - spotykają się i dogadują - w tym roku różowy pudrowy, za rok neonowy a potem lecimy w szarość...
Wydawało mi się to jednak zbyt płytkie....
Trzeci trop zaprowadził mnie w nieznane mi wcześniej meandry mody. Otóż działa to tak: tzw. trend-watcher dostaje zlecenie od dużej firmy - w którą stronę najkorzystniej pójść w kolekcjach na najbliższe kilka lat. Osoba ta, zapoznaje się z danymi statystycznymi, ekonomicznymi prognozami opracowaniami psychologów,a potem, metodą dedukcji dostosowuje przyszłe trendy. (zaleciało mi wróżbiarstwem;)
Aż w końcu dotarłam do informacji, która wprawiła mnie w niezłe osłupienie. Otóż istnieje w świecie mody osoba, która DECYDUJE, co będzie modne w najbliższym czasie. To jedna z 25 najbardziej wpływowych osób w świecie mody - Li Edelkoort. Ponoć, jeżeli powie, że w najbliższym czasie będzie modny niebieski w odcieniu takim a takim, to kreatorzy muszą to uwzględnić w swoich kolekcjach na najbliższe sezony. Wspomniana Li, to człowiek instytucja, albo, jak kto woli, człowiek informacja. Od wielu lat zbiera dane ekonomiczne i społeczne, analizuje i przewiduje trendy. Nie skupia się wyłącznie na jednej dziedzinie.
Nie mogę się oprzeć jednak wrażeniu, że wszystko co wywróżą trend-watcherzy i tak musi się sprzedać. Bez względu na to, czy trafili w nasze gusta czy też nie. A żeby się sprzedało, mamy wszak specjalistów od marketingu, którzy wmawiają nam (z różnym skutkiem), że coś jest modne i muszę to  mieć....
Chodząc od butiku do butiku, przypomniałam sobie zabawną historyjkę o Sokratesie. Pewnego dnia zobaczono jak Sokrates chodził od straganu do straganu na rynku i raz po raz wykrzykiwał... niemożliwe! niesamowite! wspaniałe! W końcu któryś z uczniów podszedł do mistrza i zapytał co jest tak niesamowite. Odparł - niesamowite jest to, bez ilu rzeczy potrafię się obejść! (i być szczęśliwy, ale to już ode mnie;)

17 komentarzy:

  1. Ja muszę mieć najnowszy model sonicznej szczoteczki do zębów Philipsa. No i co że zwykłą też zębiska wyszoruję? Odkąd używam taniej szczoteczki sonicznej widzę korzyści dlatego zmieniam na lepszy model. I takie to moje zakupy "modowe" :-) Z ciuchów kupuję to co mi się podoba, nigdy nie zwracam uwagi czy modne czy nie. Ma dobrze leżeć a ja się mam dobrze w tym czuć. O!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. święte słowa - najważniejsze, żeby się dobrze w tym czuć!:)

      Usuń
  2. od razu wygoolowałam sobie Li Edelkoort- zupełnie inaczej sobie ją wyobrażałam... jestem w szoku...

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja, z racji wieku już nie idę za wszelką cenę po najmodniejsze ciuchy, chociaż nie do końca jest to prawdą. Prawdą jest natomiast fakt, że odpowiednie instytucje, które wytyczają trendy modowe na wszystko. Ostatnio zauważyłam, że zaczyna się zmiana trendu mody na fryzury. Pomału kobiety zaczynają obcinać włosy na krótsze. A przyglądam się z zaciekawieniem, bo w przeważającej części pań młodszych i starszych długie włosy nie dodają im uroku. Nie jednej z nich pasowałyby włosy krótsze, ale.... moda to moda....
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...nie wszystko co jest modne pasuje do każdego :) Bardzo sobie cenię ludzi, którzy stawiają na indywidualność / oryginalność niż na modowe trendy :)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I bardzo dobrze spuentowałaś Sokratesa. Też tak uważam.
    Mam podobnie. Zakupów nie znoszę i nigdy nie kierują się modą. Wręcz denerwuje mnie takie narzucanie przez kogoś sposobu ubierania się. Zaś kobiety uganiające się za modą, śmieszą.

    Zawsze miałam swój własny styl, z którym, jak mniemam, mi do twarzy. :) I to jest dla mnie najważniejsze.
    Pozdrawiam oraz dziękuję za wizyty! Halszka

    OdpowiedzUsuń
  6. I jeszcze jedno:
    Koń dobrze traktowany nigdy nie jest groźny. Jest bardzo przyjaznym człowiekowi zwierzęciem.
    Zobacz ten filmik:
    https://www.facebook.com/radioryder/videos/810457902376107/?hc_location=ufi
    Pozdrawiam raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  7. A nie masz wrazenia, ze nie tylko sugeruje nam sie mode?
    A co ze stylem zycia? moda na slow i fit np?
    Albo wszelkiej masci preparaty wmacniajace zdrowie, pgrypowe itd?

    Mysle, ze umiar to jest wlasciwe podejscie. I lustro.
    Bo czasem doprawdy komicznie wygladaja osoby "modnie" ubrane. Ale to juz moje subiektywne zdanie, bo nie to ladne, co ladne, ale to co sie komu podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem jednym z tych wyjątkowo wrednych klientów -jestem odporna na reklamę. jak mi się coś podoba to podoba, jak nie to choćby atakowało mnie z lodówki nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha ha ha...mogłabym powtórzyć za Sokratesem, bo nie jestem uzależniona od kupowania ciuchów.
    Dlatego też nie zastanawiam się co jest modne - kupuję to, co mi się spodoba ;)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja widzę tylko jeden logiczny trend, który można było narzucić ogółowi - skrócenie spódnic, kiedy długie stały się zbyt kosztowne (za dużo materiału) i niewygodne (jedź w długiej kiecce na bicyklu). Moda poszła z tym jednak za daleko i spódnice kończyły się równo z majtkami, co przy niektórych nogach było po prostu katastrofalne. Natomiast żadna normalna kobieta nie jest w stanie co rok zmieniać garderoby zgodnie z aktualnym trendem, bo a) w innym katalogu znajdzie przykład czegoś zgoła przeciwnego, co też się sprzedaje i podoba., b) większość z nas jak widać nie znosi szwendania się po galeriach. Strach pomyśleć, gdyby trzeba to było robić na okrągło, bo przyszedł nowy trend...brrr....

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Agnieszko
    Zaskoczyła mnie informacja, że to jedna osoba ustala trendy....A Sokrates trafnie stwierdził, znam osoby, których ubiór - noszone ubrania określonych marek, decyduje o ich samopoczuciu a nawet tożsamości... dobrze być wolnym od przymusu kupowania rzeczy...
    pozdrawiam Agnieszkę i gratuluję ciekawego i zaskakującego tekstu
    dobrycoach.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. A teraz wyobraź sobie siebie jako Sokratesa, chodzisz po galerii od witryny do witryny, wykrzykując "niesamowite, wspaniałe" - każdy sprzedający rozpływa się w tych komplementach i z nadzieją spogląda na wejście i już prawie wklikuje w kasę fiskalną cały zestaw z witryny, a tu... LIPA :)
    idziesz dalej, jak najdalej od tych wspaniałości i przesytu, dobrobytu. A jednak. Ubrać się trzeba i w czymś kawę wypić trzeba. Jesteśmy skazani na to. Choć w tym wszystkim i tak zdrowy rozsądek to rzecz najważniejsza;)
    Pozdrawiam,
    otakiejcoukradlaslonce.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń