czwartek, 12 listopada 2015

nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać

Mój M... pasjonuje się fotografią. I robi naprawdę przepiękne zdjęcia - wychwytując z krajobrazu to, co najciekawsze. Świat widziany obiektywem jego aparatu niejednokrotnie jest piękniejszy, niż w rzeczywistości... Zdjęcia publikuje na swojej stronie internetowej.
Raz po raz dowiadujemy się, że ta czy inna osoba użyła jego zdjęć do publikacji w Internecie. Jeżeli to jest do celów niekomercyjnych, to jeszcze pół biedy. Jednak zdarzyło się, że różne firmy używały jego zdjęć do grafiki na swojej stronie internetowej czy folderze reklamowym. Wtedy działamy - wszak to zwykła kradzież!
Ale to co zobaczyłam wczoraj, sprawiło, że nie wiem już czy się śmiać czy płakać... Portal z Rudy Śląskiej ogłosił konkurs fotograficzny na najpiękniejsze jesienne zdjęcie. I jakież było nasze zdziwienie, gdy niejaki Łukasz Wiśniewski, najprawdopodobniej mieszkaniec tego miasta, zwyczajnie ukradł zdjęcie ze strony M... i wysłał na konkurs jako swoje....


(http://rudaslaska.com.pl/fotoreportaz,ruda-sie-mieni-w-barwach-jesieni,1145874,1145752,35.html)

 Nie pokusił się nawet o zatuszowanie podpisu autora na zdjęciu. Daleka jestem od wyzywania kogoś od idiotów, ale Łukasz Wiśniewski aż się o to prosi. Ukradł zdjęcie myśląc, że ujdzie mu to na sucho? Że nikt nie zauważy? No żeż ty!
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę to temu plagiatorowi i tak nikt nic nie zrobi. Organizatorzy konkursu zapewne wycofają to zdjęcie, sprawa rozejdzie się "po kościach".
(a mnie cholera bierze)



15 komentarzy:

  1. Szczyt bezczelności!!!
    Szkoda, że organizatorzy olewają sprawy. Też fotografuję, biorę udział w konkursach lub tylko je śledzę, nieraz udało mi się wyłapać oszustwa i zgłaszałam je do orgazniatorów, którzy ewidnentnie mieli to gdzieś. Dlatego potem tacy ludzie czują się bezkarni.
    Jeszcze gorsza jest strona: http://wallpart.com/, która pobiera obrazy z internetu i...je sprzedaje jako plakaty, oczywiście z niewiedzą samych autorów.
    Żałosne, po prostu żałosne.
    Niech mąż nie popuści, bo to kradzież.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak się potoczyły losy tego zdjęcia?

      Pozdrawiam,
      otakiejcoukradlaslonce.bloog.pl

      Usuń
  2. W sprawie kradzionych zdjęć - zwyczajne chamstwo i złodziejstwo!

    Na miejscu Twojego Małżonka przylałbym temu Wiśniewskiemu w papę i podał do sądu...

    Co do samych zdjęć, mają urok :) Twój M miałby o czym z moim Tatą rozmawiać, bo on też fotografię lubi :)

    Pozdrawiam i niech Mąż walczy z oszustem!

    OdpowiedzUsuń
  3. To co cenię
    mam w kompie
    bez internetu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczyt bezczelności. Bo nie dość, że kradnie, to jeszcze podaje się za kogoś innego.
    Pozdrawiam Agnieszko. :) .

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że takie osoby powinno się karać.
    Przynajmniej nałożeniem kary finansowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sprawa nie rozejdzie się po kościach jeżeli pójdziesz na policję - to kradzież praw autorskich. Na pewno skończy się dużą grzywną. Nie odpuszczaj!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Ludzie w ogóle nie mają poczucie że to kradzież. I to jest najsmutniejsze ...

    OdpowiedzUsuń
  8. ja pierdziula no to jest masakra

    OdpowiedzUsuń
  9. A na Blog Forum Gdańsk nasłuchałam się, że nawet jeśli chcemy użyć jakiegoś zdjęcia jako ilustracji tekstu i nawet podpiszemy oryginalnym źródłem, to i tak jest to kradzież i ktoś może nas pozwać. A tu taki kwiatek... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Smutne to Agnieszko, że tak się stało, ludziom brakuje zasad i kultury. A gdzie zwykła uczciwość czy zapytanie się Twojego partnera czy można te zdjęcie użyć do folderu. Przydałby się prawnik, który pomoże w tej sprawie....
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. A to Polska właśnie, prawo? jak jest bezprawie?!
    j

    OdpowiedzUsuń
  12. bo może owemu panu zdjęcie się tak spodobało, że nie czekając na zgodę autora, wysłał zdjęcie na konkurs w jego imieniu. proponuję poczekać na nagrodę:)) Skoro zdjęcie podpisane:))

    OdpowiedzUsuń