środa, 2 marca 2016

Zastanawialiście się kiedyś, czym pachnie świat?

Gayil Nalls - artystka, filozofka i pionierka sztuki olfaktorycznej, zebrała próbki, zbadała, sprawdziła i już wie. Ale jak sama mówi "O wielu rzeczach jeszcze nie wiemy. Wiele zapachów postrzegamy nieświadomie i nie wiemy, jaki mają wpływ na procesy podejmowania decyzji. To wciąż zagadka"*
To ona wymyśliła projekt World Sensorium - zapytała dyplomatów, członków misji ONZ z 194 państw o typowe dla ich krajów aromaty, które działają na wyobraźnię, mają ważne miejsce w kulturze są niczym wizytówka kraju, jak godło czy hymn. Co ważne, otrzymane wonne ekstrakty mieszała w proporcjach zależnych od liczby mieszkańców poszczególnych krajów. Pakistańczycy, Algierczycy, Kenijczycy i Chińczycy identyfikują się z jaśminem. Indie - z drzewem sandałowym, Bułgarzy, podobnie jak Bangladesz, Nigeria, Iran, Afganistan, Syria, Malediwy i Luksemburg zgłosiły różę. USA, Austria, Honduras - podały sosnę. Niemcy - winogrona, Słowacja - świerk, Ukraińcy - bez, Białoruś - tymianek, Rosja - brzozę. Polska wybrała lipę - drzewo głęboko zakorzenione w naszej kulturze, literaturze, społeczeństwie. Gayil Nalls dodaje " World of Sensorium ma same ekstremalnie zdrowe składniki. Poszczególne kraje zupełnie niezależnie od siebie wybierały właśnie takie rośliny, co jasno pokazuje, że rośliny które mają wysoki kulturowy status, zdobyły go dzięki swoim właściwościom leczniczym", a o swoim projekcie jeszcze dodaje, że "w World of Sensorium aż ćwierć formuły stanowią różne odmiany jaśminu, duży jest udział sosny i róży. Wydarzyła się jednak ciekawa rzecz - okazało się, że nawet ekstrakty dodane w niewielkich ilościach mogą mieć wielką moc i nadawać ton całokształtowi - jak tytoń z Kuby czy wodorosty z niewielkich wysp". Artystka, zapytana o sens tych badań, twierdzi że chciała uświadomić ludziom, że jesteśmy częścią natury, a ta relacja nie powinna być zrywana. Swoją pracę nazywa przywracaniem dzikości umysłowi. Obecnie pracuje nad projektem World of Sensorium II - użyje tych samych składników, ale w innych proporcjach, zależnych od zmieniającej się wciąż populacji danego kraju. Według złożeń, obie edycje World of Sensorium opowiedzą nam historię świata.... ciekawe:) 




* wszystkie cytaty pochodzą z wywiadu Natalii Mazur z Gayil Nalls - całość można przeczytać w WO Extra, luty 2016
** pisząc, korzystałam z informacji zawartych na stronie http://www.gayilnalls.com/, http://www.worldsensorium.com/,www.psychologytoday.com

18 komentarzy:

  1. artystka miała świetny pomysł...ten zapach pewnie odurzający i bardzo uzależniający :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama artystka w wywiadzie mówiła, że nie jest to zapach którym można się skropić i iść do pracy - ale gdy go długo nie wącha, tęskni za nim...

      Usuń
  2. Niestety nie mam zmysłu powonienia dlatego zawsze obserwuję otoczenie, żeby "wyczuć" reakcja zapachowe innych. Normalnie ludzie tego nie widzą, ale ja rejestruje każde drgnięcie nozdrzami osoby, która znajduje się w pobliżu. A owe nozdrza drgają nieustannie i ... całkiem nieświadomie.
    Mnie zawsze interesowała jak coś może mieć zapach ... taka np.lipa?? słodki/duszny/chłodny/mokry??? Czy da się go opisać przymiotnikami "pozawęchowymi"? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nie lada wyzwanie... lipa jest...słodka chyba, tak odurzająco słodka...

      Usuń
  3. Fenomenalny projekt, chciałabym to powąchać.
    A lipa pachnie slodko i ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie nigdzie nie znalazłam, czy można go powąchać i samemu ocenić... a szkoda:)

      Usuń
  4. Cos jak "pachnidlo" w skali swiatowej?
    Mnie osobiscie wszystko inaczej pachnie.
    Plaza w Miami bryza karaibska, a juz w Naples niesie ze soba wkurzenia cena ropy. Hotel pachnie kuchnia z pobliskiej restauracji, parking promienimi slonecznymi (jest betonowy) i moglabym tak bez konca...
    Nowy York pachnie tez inaczej w kazdym miejscu, i daleko mu do sosny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obraz który widzimy intensywnie oddziałuje na zapach który czujemy...albo na odwrót?

      Usuń
  5. Od piętnastu lat
    nie mam powonienia
    po "kuracji" antybiotykowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sądzę, żeby zapach wpływał na nasze decyzje?, tak mnie się wydaje, aczkolwiek mogę się mylić. Zapach lipy uwielbiam.
    Pozdrawiam Agnieszko. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach wpływa na nasze decyzje bardziej, niż nam się wydaje... wystarczy wejść do pierwszego marketu, czy drogerii z kosmetykami. Marketingowcy już dawno opanowali tę sztukę wodzenia nas za nos...

      Usuń
  7. W sumie to chyba trochę kulturoznawstwo?

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie przyszłoby mi do głowy tęsknić za zapachem lipy..:)) Ale może mam słaby węch. Pamiętam za to zapach przedszkola...
    A co do Indii i drzewa sandałowego, to nie wiem, czy to dotyczy całego kraju, ale Varanasi na pewno. Mimo palenia tam ok. 240 zwłok dziennie (a wiadomo, jaki to jest swąd) nie czuje się tego kompletnie. Wyłącznie zapach sandałowca, ale za to się słono płaci.
    Natomiast zapachem dominującym absolutnie wszędzie w Indiach są przyprawy z garów. Mąż stwierdził, że kuchnia indyjska składa się z przypraw, do których od niechcenia dodano trochę warzyw czy mąki.:))

    OdpowiedzUsuń
  9. ja uwielbiam świat zapachów...:-) Od kilku lat mocno interesuje się aromarketingiem i już wiele tekstów opublikowałam na ten temat. Niesamowite to jest :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach ma siłę, może przyciągać, a może też odstraszać...i fakt, "jest językiem, który nie potrzebuje słów"
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Agnieszko
    Zapachy są ważne, nawet w leczeniu depresji np. zapach cytrynowy i pomarańczy może pomóc...
    A Chiny też kojarzę z zapachem jaśminu...
    pozdrawiam ciepło
    dobrycoach.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Projekt bardzo ciekawy, aczkolwiek cieszę się, iż jeszcze nie dodarł do tego nikt z PiSu, bowiem Rosja i zapach brzozy to niczym prowokacja ;)

    OdpowiedzUsuń