środa, 1 października 2014

List dostałam i to od kogo!

Wczoraj otrzymałam list - i to jaki! Właściwie, to nie pomyślałam nigdy, że taka osoba może mi przysłać cokolwiek. Tą osobą jest... Główny Urząd Statystyczny, a właściwie jego prezes we własnej osobie. Okazało się, że pan prezes jest bardzo ciekawski - chce bowiem wiedzieć, co robiłam, gdzie wyjeżdżałam i ile wydałam na moje wakacje. Informuje mnie równocześnie, że mam niesamowite szczęście, bo mój adres zamieszkania został wylosowany spośród wszystkich mieszkańców całego naszego kraju... /może powinnam zagrać w totolotka, z takim szczęściem!/ I jeszcze to - "udział w badaniu jest bardzo istotny, aby mógł powstać pełny i rzetelny obraz podróży mieszkańców Polski" - koniec cytatu.
Niezwykle ciekawski ten GUS - bo tak naprawdę, po co im te informacje? Moje wakacje - moja sprawa. Poza tym, choć podano, że informacje podane przeze mnie nie będą wykorzystywane do innych celów niż analizy i opracowania statystyczne, to jakoś w to nie wierzę. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że coraz bliżej nam do Orwellowskiego Wielkiego Brata.... 



28 komentarzy:

  1. Goździkowa guzik się zna.

    A GUS lubi wiedzieć różne rzeczy. Choćby po to by wydawać ceglaste roczniki statystyczne pełne dziwnych liczb i zestawień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy jak ty wytypujesz prezesa GUS i wyślesz mu ankietę to wypełni i odeśle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, już to widzę... odeśle z podziękowaniem, że pofatygowałam się, aby mu wysłać zaproszenie;]

      Usuń
  3. Agnieszko to jest Główny Urząd, więc on głównie musi wiedzieć.......... Pozdrawiam i dobrego dnia Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz mniej mamy do odkrycia. Więcej o nas wiedzą Facebook, Twitter, czy choćby przeglądarki którymi się posługujemy. Urząd statystyczny to naprawdę konserwatywna i prawa instytucja. Można jej zaufać, bo nie zostaniemy zindywidualizowani, ale wrzuceni do średnich statystycznych/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm...stoję chyba jednak po tej stronie społeczeństwa naszego kraju, która nieufnie podchodzi nawet do tak konserwatywnej i prawej instytucji jaka jest GUS

      Usuń
  5. ...jak mniemam anonimowe to to w pełni nie było?;)
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie wiem, dostałam tylko informację że zostałam wylosowana a ktoś się ze mną skontaktuje...zobaczymy;]

      Usuń
    2. ...ciekawa jestem tzw. ciągu dalszego :)
      Serdeczności :)

      Usuń
    3. póki co zero kontaktu z ich strony...sama się nie zgłoszę, o nie! ;)

      Usuń
  6. No to faktycznie jesteś szczęściarą...:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdyby faktycznie wszelkie wiadomości, które przychodzą na moją pocztę były prawdziwe, to właśnie za te wygrane pieniądze budowałabym sobie garaże na moje kolejne samochody, a także trzeci i czwarty salon, coby te wszystkie telewizory i inne kina domowe pomieścić ;) A urząd jak to urząd, zwykle chce wiedzieć więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też kiedyś dostałam ten list, wzięłam udział w badaniu, a w ramach podziękowania dostałam koc :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja bym nie traciła energii na podejrzliwość. Co innego jak ci przysyłają mailem np. informację, że trafiłaś do Rejestru Dłużników, więc tylko otwórz załącznik. To wiadomo, że ściema.
    Ale jeśli to pismo, oficjalne i do tego pocztą, nie bałabym się. Ja np. lubię czytać/słuchać danych nt. poziomu życia Polaków, gdzie się głównie wyjeżdża za granicę, jaki jest stan zadowolenia/niezadowolenia itd. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm może i masz rację - tylko jakoś niespecjalnie chce mi się spowiadać z takich rzeczy...

      Usuń
  10. Hm....ale chyba nie ma przymusu odpowiadania na pytania? ;)
    Ja pewnie tak właśnie bym zrobiła - olała sprawę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie to nie wiem, ma się ze mną skontaktować pracownik GUS, póki co cisza, ale nie wywołuję wilka z lasu;P

      Usuń
  11. No to faktycznie jesteś szczęściara. Różnego rodzaju podsumowania i analizy dotyczące Polaków nieraz czytałam i zawsze się zastanawiałam nad tym, że przez całe moje życie jakoś nikt nigdy mnie o nic nie pytał. NO i moich znajomych również. Już się zastanawiałam czy to nie jakaś fikcja, a tu proszę, Ty jesteś przykąłdem, że jednak GUS pyta Polaków o różne sprawy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jestem również przykładem na to, że Polak niechętnie mówi GUS-owi o swojej prywatności...

      Usuń
  12. Kurczę, rzeczywiście powinnaś zagrać w lotka:)

    OdpowiedzUsuń
  13. szczeście masz, mi to juznawet listonosz ulotek nie przynosi ;)

    OdpowiedzUsuń