wtorek, 19 stycznia 2016

a Ty jeszcze nic nie kupiłaś?!

Dziewczyny! Kobiety! Zaraz skończą się wyprzedaże... a Ty jeszcze nic nie kupiłaś?
Żartuję.
Tak naprawdę to sama nienawidzę chodzić na zakupy - a już szczególnie, gdy mam kupić dla siebie jakiś ciuch czy buty. Moim marzeniem jest wejść do pierwszego napotkanego sklepu, przymierzyć, kupić, wyjść. I zmieścić się z tym zadaniem w 15 min. Niestety, nigdy nie jest tak prosto.
Ale wracając - kończą się wyprzedaże, a my zachowujmy zdrowy rozsądek. Bo i na "obniżce" sklep musi zarobić. Oto rady dla polujących na świetne okazje: nie kupuj pod wpływem impulsu, bądź czujna/czujny, marketingowcy zadbali już o to, aby potencjalny kupiec nabrał się na chociaż jedną ich sztuczkę. Ponadto porównaj ceny w kilku sklepach tej samej marki- często różnią się od siebie. Warto też kupować w Internecie, zwykle jest tam taniej.
To co, idziemy na zakupy?!
(żartowałam, za żadne skarby nikt mnie nie wyciągnie na kilkugodzinny spacer od sklepu do sklepu)


12 komentarzy:

  1. Agnieszko mam to samo, mnie też nikt za żadne skarby..... . Bardzo ale to bardzo nie lubię takich zakupów, ale jak już tak się zdarzy, że kupię coś naprawdę trafionego,/ostatnio z okazji chrztu wnuka/ to cieszę się jak dziecko. Pozdrawiam. :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to jestem jak ta pani na obrazku :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla chłopców tańsze,
    zeszłoroczne... samochody!

    OdpowiedzUsuń
  4. W ubieglym roku dalam sie porwac Black Friday online- nigdy wiecej, wszystko odeslalam.
    Juz wyroslam z tego typu zakupow, choc wszelkie kuponiki i obnizki sa mile widziane - dla konkretnego zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie też nie!!! w czasie przerwy świątecznej udałam się do takiego Centrum Handlowego. Po 30 minutach miałam dosyć. Nic nie kupiłam, a tylko rozbolały mnie nogi i plecy od łażenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. WSZYSTKO, co kupiłam na wyprzedażach, było do d...
    Człowiek ulega jakiemuś amokowi, widzi przekreślone 350, za to nowe 120,00 wygląda przecież wspaniale za taki piękny sweterek
    I nieszczęście gotowe.
    Nie dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha! Ja kocham zakupy w wersji zobacz-przymierz-kup-wyjdź. Tylko sercu żal jak porfel staje sie pusty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No dobra, przyłapałaś mnie, wyszłam wczoraj z centrum z dwoma sweterkami! ;) Na szczęscie każdy z nich kosztował po 19,90 - i taka cena mi odpowiadała :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nic nie kupiłam... i chyba już nic nie kupię :)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiem, wiem, że są :) Wolę sobie zawsze obczaić na stronie internetowej House'a i Croppa to, co jest w promocji i już w mieszkaniu przemyśleć, co mi się podoba i czym jestem zainteresowana :) Przekłada się to na większą liczbę trafionych zakupów, w przypadku których entuzjazm po przyjściu do domu nie ugaśnie :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciebie nikt nie wyciągnie na zakupy?
    Mnie też. Nienawidzę ich ;)
    Myślę o tych..."ciuchowych". Kupuję wtedy, kiedy muszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Agnieszko
    Wysprzedaże kuszą, szczególnie jak piszą, że 50 % mniej niż zawsze, ja jeszcze nic sobie nie kupiłam ale może jeszcze uda znaleźć coś ciekawego
    pozdrawiam
    dobrycoach.blog.pl

    OdpowiedzUsuń