Swego czasu dużo czytałam o technikach wizualizacji - skupiając się na ćwiczeniu cierpliwości i relaksacji. Brzmi surrealistycznie? Wyobraźcie sobie, że macie kiepski dzień, wszystko wkurza - na dodatek Mała zaczyna płakać bez powodu (zapewne przechwytując emocje mamy), Młoda ma dzień "na nie" i wszystko neguje podkreślając swoją indywidualność głośnym krzykiem. W takich sytuacjach nawet filiżanka kawy nie pomaga. I wtedy własnie biorę głęboki wdech, zamykam na moment oczy - jestem na plaży - biały piasek delikatnie grzeje stopy, szum fal uspokaja - słońce, wielki błękit. Słyszę śmiech Młodej, Małej i mojego M. A ja mam chwilę dla siebie... Otwieram oczy i jest lepiej - czuję, jakbym faktycznie odpoczęła.
Nigdy nie wierzyłam w to, że jeżeli coś sobie dokładnie wyobrażę, to zobaczę to w rzeczywistości. Jednak kiedy byłam na urlopie, zobaczyłam ten sam obraz! Zdecydowanie trzeba uważać na to o czym się myśli - bo naprawdę może się spełnić!
Robię podobnie, jak przychodzą do mnie czarne myśli, choć był czas, nie nie wierzyłam w to. Bardzo mi to pomaga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszko.
Ludzki umysł jest niesamowity - wystarczy zmienić sposób myślenia, a wszystko jest lepiej - chociaż na zewnątrz pozornie nic się nie zmieniło:)
UsuńŚwietny sposób na relaksację :)
OdpowiedzUsuńI...to bardzo trudne, gdy człowiek naprawdę jest wzburzony ;)
Trzeba niesamowitej samodyscypliny... oj, nie jest to łatwe;/
Usuńto niezła sztuka tak zrobić... ja bym chyba nie potrafiła....
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Tak naprawdę to na początku nie było takie łatwe - ale trening czyni mistrza - czyż nie?:)
Usuń43 year old Executive Secretary Courtnay Laver, hailing from Lakefield enjoys watching movies like "Out of Towners, The" and Macrame. Took a trip to Brussels and drives a Wrangler. uwielbiam to
OdpowiedzUsuńŚwietnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuń